Prosimy o pomoc dla Łukasza!

maj 29

Prosimy o pomoc dla Łukasza!
Dotknięci trudem choroby Łukasza, heroicznej walki Jego Najbliższych, a także pełni nadziei na sukces leczenia w Niemczech, odpowiadamy na prośbę o udostępnienie informacji jak pomóc Łukaszowi.
Publikujemy list Łukasza:

„Nazywam się Łukasz Huk, mam 31 lat i jestem mieszkańcem Skrobowa gmina Lubartów woj. Lubelskie. Wychowałem się w Korzecku  gdzie mieszkałem 25 lat, tu chodziłem do szkoły.

Jeszcze kilka lat temu wiodłem życie ciche, spokojne i szczęśliwe.

Niestety, wszystko zaczęło się rozpadać, gdy okazało się, że choruję na złośliwy nowotwór mózgu –glejak wielopostaciowy IV stopnia.

Prawda jest straszna i tak bolesna, że nie wiem co mam począć, co zrobić, do kogo i gdzie się udać w poszukiwaniu pomocy i nadziei.

Różne myśli wypełniły mą głowę, strach, zwątpienie, rozpacz, ból…

Co począć, kiedy widzę łzy mojej żony i synka, jak przyjąć do serca, że wszystko może się skończyć szybciej niż mi się wydaje?!

Boże, co począć…!

Aż trudno jest znaleźć ślad Boga wśród życia jakie widzimy, wśród tego zadowolonego, tak bardzo mieszczańskiego i bezdusznego czasu.

Przez chorobę stałem się pustelnikiem pośrodku świata, którego celów

nie podzielam, którego radości są mi obce.

Wszystko się zmieniło, przewartościowało i nabrało innego kształtu, ale teraz wiem, że wszystko jest możliwe, a moja Rodzina robi wspaniałą robotę.

Niestety pomimo jej tak ogromnego zaangażowania w ratowanie mojego życia środki jakie zebraliśmy na moje leczenie okazują się być wciąż zbyt skromne.

Dlatego chowając honor i wstyd do kieszeni  błagamy ludzi dobrej woli o  wsparcie i modlitwę w mojej walce z nowotworem.

Proszę zatem o to, abym mógł własnymi oczami obserwować jak dorasta mój synek, jak uśmiecha się moja żona, jak wspaniała jest moja Rodzina i ludzie, pośród których przyszło mi żyć.

To wartość niewymierna, to szczęście, którego chciałbym być częścią i świadkiem.

Zbyt szybko mi czas ucieka, a na jego ostateczność tak zwyczajnie po ludzku nie ma mojej zgody!

Póki mam odrodzoną nadzieję stoję wyprostowany – nie pozwólcie mi upaść i ją stracić!

Nie chcę wierzyć bezdusznym statystykom, które nie wnoszą optymizmu w walkę tą straszną chorobą!

Nie chcę umrzeć, chcę patrzeć jak dorasta mój syn Hubert!

W imieniu moim, mojej żony i całej mojej rodziny proszę z całego serca wszystkich ludzi dobrej woli  o wsparcie i pomoc, która jest dla mnie tak  niezmiernie ważna.

 

Z wyrazami wdzięczności

Łukasz Huk ”

Poniżej link do Facebooka Łukasza:

 

Prowadzona zbiórka na:

https://pomagam.pl/cttmdsiw

oraz

https://skarbonka.alivia.org.pl/lukasz-huk

 

Wpłaty na nr konta fundacji alivia: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831 z dopiskiem darowizna dla Łukasza Huk 110575

 

I jeszcze kilka inicjatyw podjętych przez Najbliższych:

http://lublin.tvp.pl/29936228/apel-o-pomoc-w-walce-z-choroba-potrzeba-200-tysiecy-z%C5%82otych

http://www.checiny.pl/asp/pl_start.asp?typ=13&menu=169&artykul=9765&akcja=artykul

https://24wspolnota.pl/pl/lubartow/wydarzenia/22285/pomo-my-uratowa-ukasza.htm

http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/region/a/lukasz-huk-choruje-na-nowotwor-zlosliwy-podarujmy-mu-wiecej-czasu,12071759/

 

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.