Dziecko idzie do przedszkola, cz.1 – adaptacja rodziców
sie 21
„Jeżeli twierdzisz, że mi ufasz – ufaj mi całym sobą. Ufaj mi – naprawdę.
Otoczony Twoimi ciepłymi zapewnieniami odnajdę w sobie siłę do tego, by sobie poradzić. Otulony Twoim wsparciem, Twoją pewnością i wiarą we mnie – będę latał…”
Wasze dziecko idzie do przedszkola…. Tak postanowiliście. Nie zawsze była to łatwa decyzja. Jest w Was, Rodzicach wiele niepewności, obaw i pytań, które chcielibyście zadać:Czy Wasza córeczka, syn da sobie radę? Czy w przedszkolu ktoś odpowie na jego potrzeby? Jak sobie radzić z jego płaczem? Jak pomóc mu w rozstaniach… Czy to będzie dobre dla niego miejsce?
Jeżeli podjęliście decyzję, rozpatrzyliście ją i wiecie, że jest przemyślana – przyjmijcie zasadę, że raz podjęta – bez gruntownego przeanalizowania, nie ulegnie zmianie. Nie zastanawiajcie się nad nią więcej, nie rozpatrujcie wielokrotnie. Ciągłe zadawanie pytań sobie i innym nie będzie służyć dobrze Wam, ani dziecku – wprowadzi zamęt i niejasność, obciąży Was wewnętrznie i bardziej rozdrażni.
Jak przetrwać adaptację?
Adaptacja oznacza przystosowanie do nowych warunków, poradzenie sobie, zgodę na zmianę. Adaptacja dotyczy przede wszystkim Rodziców, ponieważ małe dziecko naśladuje i uczy się od nich. To istotny element wychowania. I nawet, gdy jeszcze nie umie mówić, mało rozumie – obserwuje rodziców i powtarza ich zachowania, gesty, miny, odczytuje mowę ich ciała – i naśladuje ją.
Wasz syn, Wasza córeczka dobrze Was znają i trafnie rozpoznają Wasze nastroje. Dlatego, jeśli płaczesz, ono będzie także płakać. Jeśli w Tobie jest napięcie, Twoje dziecko nie będzie spokojne. Zanim pomyślisz o adaptacji dziecka – pomyśl o swojej adaptacji i o swoich emocjach. To jest przede wszystkim Twój problem – i Twoje zadanie.
Wasze dziecko idzie do przedszkola, by miało kontakt z innymi maluchami lub idziesz do pracy, wychowujesz drugie, małe dziecko, czy też potrzebujesz odpoczynku. Ważne jest, jak sobie z tym radzicie, co odczuwacie, jakie emocje dochodzą do głosu. Decyzja o oddaniu dziecka do przedszkola jest decyzją często trudną, nie tylko ze względu na uczucia dziecka, ale również nasze. Towarzyszy nam lęk, jesteśmy poddenerwowani, czujemy się winni. Zwłaszcza, kiedy brakuje nam wsparcia, gdy musimy lub chcemy wrócić do pracy, gdy bliscy zapewniają, że to zła decyzja. Wówczas należy posłuchać siebie – swoich przekonań i racji. Niepewność pojawia się niemal zawsze, gdy powierzamy nasze dziecko innym osobom. Niepokój, rozdrażnienie, smutek to kolejne emocje, które możemy poczuć w sytuacjach rozłąki z dzieckiem. Ważne jest to, że masz prawo czuć to, co czujesz, masz prawo tak reagować.
Naturalne jest, że sytuacja rozstania jest trudna dla obu stron, ale to dorosły powinien uporządkować swoje uczucia, by móc prowadzić swoje dziecko. To Ty musisz odnaleźć w sobie siły, by stać się dla niego oparciem w tej sytuacji.
Może jedno z Was przeżywa rozstanie z dzieckiem szczególnie mocno… Uczucia są dobre, lecz gdy są zbyt intensywne, przesłaniają nam to, co ważne, nie pozwalają spojrzeć na sytuację z boku. Pozostawienie Maluszka w żłobku jest niewątpliwie wyzwaniem i zadaniem dla całej rodziny. To ona powinna być wsparciem tej dla osoby, której najtrudniej pogodzić się z rozłąką z dzieckiem. Zamiast wyrzutów i pouczeń, osoba ta powinna usłyszeć zapewnienie o ich obecności, mieć możliwość szczerej rozmowy. Takiej, która zamiast lekceważenia uczuć i nastroju przygnębienia, da wsparcie i zrozumienie. To zadanie dla mądrego męża, ale także dla babci, dziadka, cioci. Jeśli wsparcia nie możemy uzyskać wśród najbliższych, dobrze jest, by poszukać go wśród znajomych lub u innych rodziców.
Otoczenie wyrozumiałością w tym czasie jest szczególnie ważne. Bo – jeżeli Ty je otrzymasz, będziesz umiał/a poradzić sobie lepiej ze swymi uczuciami, a tym samym będziesz mógł/a pomóc swojemu dziecku.
Strona www: http://katarzynajoniec.nq.pl/
Katarzyna Wnęk-Joniec
Jest psychologiem, od wielu lat pracuje z dziećmi. W ostatnich latach opracowała i prowadziła szkolenia finansowane przez Biuro Ochrony Zdrowia UMK, wg autorskich programów – m.in. „Przeciwdziałania Przemocy Emocjonalnej”, „Kompleksowego Programu wspomagania rozwoju społeczno – emocjonalnego małego dziecka, w placówce opiekuńczej” oraz Programu: „Niedyrektywne formy pomocy dziecku z problemami emocjonalnymi, jako element wspierania małego człowieka w rozwoju w placówce opiekuńczej”. Prowadzi spotkania adaptacyjne oraz warsztaty autorskie dotyczące emocji. Pracuje w nowopowstałej Fundacji na rzecz zapobiegania przemocy wobec dziecka „Podaruj mi skrzydła”. Jest autorką książki pt. „Nie przydeptuj małych skrzydeł… czyli o niezamierzonych zranieniach” (Wyd. Akademickie „Żak”) oraz książeczki nt. adaptacji, sfinansowanej przez Biuro ochrony Zdrowia UMK.
Źródło: http://dziecisawazne.pl